To był jeden z lepszych zakupów- kalendarz Moleskine pozwala mi się lepiej zorganizować i lepiej zaplanować tydzień!
Jeśli chodzi o zadanie żywieniowe- polegało na ograniczeniu słodyczy i kupowaniu mniej przetworzonych produktów. Udało się to o tyle o ile. Cukier w kawie z powodzeniem zastąpiłam ksylitolem, herbat nie słodzę. Na sumieniu mam jedną czekoladę (szok dla trzustki, bo pochłonięta w jeden bardziej depresyjny wieczór) Pewnie ze dwa batoniki, szarlotkę i sernik aaaa i pączka no dobra dwa... ech... ciężko mi pozbyć się nawyku pt "ciastko do kawy") Więc wyzwanie przechodzi na luty- to kolejny miesiąc z ograniczeniem cukru.
Smoothie jarmużowe, muszę ich stanowczo więcej robić i pić!
Razowy makaron z sosem ze szpinaku, suszonych pomidorów i łososia - mniam!
Grzeszna sobota- razowa pizza domowa i kieliszek wina- jakość zdjęcia średnia bo z instagrama.
Ha! wiem że mało widać ale przysięgam, one tam są... a nie było nic!
Co do efektów na innych częściach ciała, to jeszcze dużo pracy przede mną
Nowe optymistyczne Nike!! I love it!
Generalnie styczeń na plus, ale w lutym poprzeczka idzie do góry....
Żywieniowo, nadal ograniczam słodycze i dołącza do tego ograniczenie soli. Zaczynam też suplementację:
- akcja odkwaszanie- Eliminacid
-akcja piękne włosy, skóra, paznokcie-picie herbaty z pokrzywy, zażywanie krzemu
-akcja forma i ograniczenie kawy- suplementacja BCAA
O suplementacji na razie tyle, mam nadzieję że niedługo umieszczę nowy post i dokładnie wyjaśnię jak to będzie z dodatkowymi "wzmacniaczami" u mnie.
Jak najmniej smażonego, jak najmniej podżerania. Tylko zdrowe, wartościowe posiłki co (mniej więcej) 3 godziny.
Jeśli chodzi o ćwiczenia w lutym, to na razie kiepsko z moja formą, bo przyczepiło się do mnie jakieś przeziębienie paskudne. Na razie jestem w plecy parę treningów. Co do siłowni to dalej utrzymuje bieg (postaram się wydłużyć dystans)+ ćwiczenia ogólnorozwojowe. Trening w domu nadal z nastawieniem na wybrane partie ciała.
3 mam kciuki kochana ja też ograniczam słodycze :)
OdpowiedzUsuńjej no mięśnie piękne:) też bym takie chciała, jakoś nie mogę się przemóc do ćwiczeń ale mam nadzieje że po Twoim poście się zmobilizuję i też będę cieszyć się pięknie wyrzeźbionymi ramionami :)
OdpowiedzUsuńten sos szpinakowy wygląda smakowicie :3
OdpowiedzUsuńSkoro wyzwanie sportowe zaliczone na 5+ to myślę, że ten pączek (a nawet i dwa) nie są w stanie Ci zaszkodzić...:D Mi udało się pohamować mój wilczy apetyt t i życzę Ci jeszcze więcej wytrwałości na luty!!!!:) Grunt by żyć w zgodzie z samym sobą. Buziaki!
OdpowiedzUsuńSzczerze? Podziwiam wytrwałość i dążenie do celu :) oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńU mnie ciastko do kawy na pewno się nie sprawdzi. Albo nic albo wszystko :/
OdpowiedzUsuńOptymistycznie:.... prawie wiosna :) Tez głęboko w to wierzę, że już za chwilę już za momencik słońce zacznie wygrzewać zziębnięte ciało :)
OdpowiedzUsuńŁadne ramiona, piszesz o ćwiczeniach z Natalią Gacką ?
OdpowiedzUsuńTak, ćwiczenia z nią dają efekty, ważne jest tylko to, żeby regularnie ćwiczyć.
UsuńDziękuję za expresową odpowiedź:)
UsuńJa też staram się ograniczać słodycze :)
OdpowiedzUsuńMakaron ze szpinakiem wygląda świetnie :) Moleskine uwielbiam, mam słabość do ich produktów.
OdpowiedzUsuńbo najwazniejsza jest dobra motywacja! makaron wyglada swietnie!
OdpowiedzUsuńwww.homemade-stories.blogspot.be
mmmm zjadła bym sobie taką pizze :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia z postanowieniami, widzę, że nad sobą nieźle pracujesz :)
OdpowiedzUsuń♥ blog
Ja unikam dodatkowej suplementacji jeżeli mogę w jedzeniu sobie dostarczyć potrzebne mi składniki, dlatego zastanawiam się czy nie lepiej zamiast eliminacid zastosować dużo warzyw w diecie. Mają one funkcję odkwaszającą
OdpowiedzUsuńJarmuż <3 Ale fajny post pozytywny :)
OdpowiedzUsuńmmm!! Pyszny makaron ;)
OdpowiedzUsuńWin to Paris
mi również minął bardzo szybko. Widzę pyszne danie - makaron;p
OdpowiedzUsuńPowodzenia z postanowieniami :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem z mięśniami rąk, niby ich nie widać, ale ja wiem, że tam są. Postanowiłam też coś z tym zrobić i w styczniu podobnie jak Ty zaczełam ćwiczyć na siłowni! Czekamy na efekty! Powodzenia w lutym. Na pewno będzie tak owocny bądź bardziej od stycznia!!
OdpowiedzUsuńa powiedz mi ksylitol nie zmienia smaku kawy?
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie, na pewno nie w takim stopniu jak stewia.
UsuńTrzymam kciuki za postanowienia! :-) tez lubię Natalie :-)
OdpowiedzUsuńMoleskin mi się marzył ale zawsze cena mnie odstręcza :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję że mi też się uda!
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych sukcesów!
OdpowiedzUsuńUdało się zrealizować plany?
OdpowiedzUsuń