U nas też dzieciarnia choinkę ubrała:
Pierniczki upieczone, połowa zjedzona, drugiej połowy lukrować nie będę bo znikają strasznie szybko, a zawsze to mniej kalorii;) Kolejna tura jutro.
Przepis pochodzi z mojewypieki.com dla tych co jeszcze nie upiekli, a chcieliby na ostatnią chwilę (pierniczki są miękkie od razu i nic a nic nie twardnieją) podaje skrótową wersję:
-300 g mąki pszennej
-100 g mąki razowej pełnoziarnistej
-2 duże jajka
-130 g cukru pudru
-100 g masła roztopionego i przestudzonego
-100 g miodu
-1 łyżka przyprawy do piernika (plus dosypka cynamonu, wszyscy wiedzą dlaczego;))
-1 łyżka kakao
-1 łyżeczka sody
Wszystko zmieszać, ciasto wyrobić, rozwałkować i wycinać co się komu podoba. Rozgrzać piekarnik do 180 st i piec 8-10 min.
Niestety za oknem ani grama śniegu:(
kurcze nie mogę się zdecydować, która wersja lepsza:
;)
Wcinałabym takie pierniczki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :D <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na: www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Troszeczkę żałuję, że u mnie pierników nie było w tym roku.
OdpowiedzUsuńŚwięta już minęły, ale przepis wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPewnie! Na karnawał jak znalazł:))
Usuń