O nie, powiecie, jeszcze jeden nudny tekst o tym jak się zabrać do ćwiczeń... Nie moje drogie, ja Was namawiać nie będę. Podejrzewam, że jak Was nie namówiła jeszcze Ewka Ch i jej spektakularne metamorfozy, jak nie namówiły Was bardziej profesjonalne blogi, które prowadzą naprawdę świetne fitneski, to i ja niewiele zdziałam....
Uwielbiam truizmy w stylu " wszystko w Twoich rękach", "to co robisz ze swoim życiem zależy od Ciebie".. Uwielbiam pseudo- psychologiczne artykuły pt "Jesteś panią swojego życia" i "Rusz się wreszcie!". Więc to nie będzie taki kolejny wpis, bo i po co? Nikt Cie nie przekona, że właśnie teraz jest ten moment, żeby wstać z kanapy i machnąć z dziesięć pajacyków... O nie! Zaczynam popadać w ten mentorski ton, już się poprawiam;)
Przejdźmy do kolejnego etapu: dobra nie wiem jak i nie wiem czemu, wstałaś z kanapy, okej świetnie, tylko co dalej? Jak nie zrezygnować po trzech dniach? Przeczytaj kilka pomysłów, które można sobie wypisać i powiesić na lodówkę, może trochę pomogą Ci się rozkręcić:
1. Po pierwsze ustal sobie jakiś mały kroczek. Mały cel. Żadne tam takie: zrzucę 10 kg, zrzucę oponkę itp. Po co tak się porywać? No chyba, że jesteś uparta, pewna siebie i zdeterminowana. Ale jak dalej stoisz niepewnie i zastanawiasz się w jakim celu w ogóle wstawałam, to pomyśl sobie: poćwiczę trochę, żeby nabrać sił i stać się trochę bardziej gibka i zwinna. Poćwiczę, żeby w końcu dać radę tym cholernym słoikom z ogórkami, odkręcę je w końcu sama, daję słowo! Poćwiczę, żeby być trochę lepsza w seksie..niedługo walentynki, więc zaskoczę Tego Jedynego seksmaratonem :P Takie małe cele są o tyle lepsze, że szybciej zauważysz efekty i może nie zniechęcisz się po paru dniach....
2. Zakup jakieś fajne ciuchy do ćwiczeń. O wiele lepiej się ćwiczy w ładnej kolorowej koszulce niż w starym t-shircie.Poza tym, jak już wydasz kasę na ciuchy to sumienie Cie zeżre, jak nie będziesz ćwiczyć. Zobaczysz!
3. Znajdź taką formę ruchu którą polubisz. Odpal youtuba i poświęć troche czasu na znalezienie ćwiczeń idealnych dla Ciebie. Teraz w necie można wszystko znaleźć: zumba, tabata, ćwiczenia z Mel B lub Ewką, pilates, streching, a jak juz zupełnie nie masz pomysłu to zacznij od jogi dla początkujących. Joga dobra na wszystko.
4. Znajdź swoją rozgrzewkę. Ja przez pewien czas rezygnowałam z rozgrzewki, bo nudne toto było, skakać mi się nie chciało, a po za tym po co marnować czas, jak można przejść od razu do ćwiczeń właściwych. Nic bardziej mylnego! Przygotowane ciało jest bardziej odporne na kontuzje, ćwiczenia właściwe wykonujesz bardziej wydajnie. Kup sobie skakankę albo gumę do skakania, pobiegaj po schodach w górę i w dół, rozciągnij wszystkie zastane mięśnie!. Ważne żeby rozgrzewka weszła Ci w krew.
5. Odpalaj ćwiczenia nawet jak Ci się nie chce. I daj sobie 5-6 minut. Jeśli po tym czasie dalej Ci się nie będzie chciało, wyłącz ćwiczenia, trening nie ma sensu. Czasem lepiej odpuścić niż się zrazić, ale gwarantuje że w większości przypadków, po przekroczeniu tych magicznych 5 minut będziesz chciała więcej!
Napisałam ten tekst bo to właśnie ja tak zaczynałam: nigdy sportu nie lubiłam, cechował mnie słomiany zapał, a po paru dniach stwierdzałam : nic się nie dzieje i kończyłam przygodę z ćwiczeniami. Cztery miesiące temu zaparłam się i małymi kroczkami zaczęłam zmieniać siebie i swoje życie.
No a co z pierwszym pytaniem zadanym w tytule? Czy warto ćwiczyć w domu, czy może od razu ruszyć na zajęcia do klubu? To bardzo indywidualna sprawa. Są tacy, których motywuje instruktorka "na żywo", inne dziewczyny, wydana kasa na wejściówki... Ale ja polecam treningi domowe, bo i w domu możemy bardzo dużo zdziałać. Zrób sobie zdjęcie na początku przygody ze sportem i rób zdjęcia co miesiąc. Tak najlepiej zobaczysz różnice. Ćwicz regularnie, nawet gdyby to miało być tylko 20 minut dziennie. Te minuty są tylko dla Ciebie, dla Twojego zdrowia, dla Twojej kondycji...Doceńcie ten czas dla siebie, zwłaszcza młode mamy, to przerwa dla Was i tylko dla Was:)
No i nie zapominajcie o endorfinkach hahaha!! :P
środa, 7 stycznia 2015
Czy warto ćwiczyć w domu i jak się zmotywować?
Autor:
Unknown
o
12:46
17 komentarzy:
Etykiety:
jędrne ciało,
motywacja,
odchudzanie,
plan cwiczeń,
trening domowy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ha to coś dla mnie!!!!! potrzebuję motywacji :) do ćwiczeń !!!!!ehhh....
OdpowiedzUsuńA ja chwilowo motywacji do ćwiczeń nie potrzebuje :D Jak rano nie wstanę i nie poćwiczę to nie jestem sobą :) Gorzej z jedzeniem słodyczy, ale daje rade już siódmy dzień :). Również dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda :). Ja bym jeszcze dodała, że jak się nie chce to przebrać się w strój sportowy. Tylko tyle! Może zachęcić do ćwiczeń
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
UsuńTeż wolę ćwiczyć w domowym zaciszu, bo tylko wtedy maksymalnie się koncentruję. Mam natomiast wrażenie, że wiele fanek fitness clubów chodzi tam głównie, by spędzić czas na ploteczkach :P Oczywiście to tylko część, ale znam wiele takich przypadków i z góry dziękuję, bo dla mnie to marnacja czasu - wolę trening wykonać w samotności, jak należy, a z koleżankami spotkać się później ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam ten post - ale w tym dobrym, pozytywnym znaczeniu. Podoba mi się! Zwłaszcza punkt drugi, który choć jest banalny to w moim życiu odgrywa o dziwo wielką rolę. To głupie, ale do ćwiczeń motywują mnie kolory ubrań. Te żywe, "żarówiaste", od razu krzyczą do mnie: "no przecież nie będę się marnować w tej szafie". Zakładam i nie ma mowy, że odmówię treningu! :D
OdpowiedzUsuńJesteś świetna. Dziękuję za genialne komentarze na moim blogu ;) Uważaj, też Cię obserwuję!^^ ;D
haha ja również dziękuję Elizabeth, bardzo lubię Twojego bloga :)
UsuńJuż Cwicze :D Dziękuje za motywatorr ;)
OdpowiedzUsuńhttp://toloveyourselff.blogspot.com/
haha bardzo proszę i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńJa właśnie dostałam paczkę z nike.com <3 nowe ciuchy do ćwiczeń na prawdę motywują :)
OdpowiedzUsuńrównież dodaję do obserwowanych
I bardzo lubię Nike! Mam nadzieję że sklecisz nowy pościk z ciuchami? Chętnie pooglądam:)
UsuńChciałabym nominować Cię do zabawy "Dobre myśli". Jeśli masz chwilę czasu i ochotę, to zapraszam do mnie po szczegóły :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, już czytałam u Ciebie:) Teraz muszę sprawę poważnie przemyśleć i napisac posta:)
UsuńFajne rady napisane w prosty sposób :) Najbardziej podoba mi się punkt z zakupem jakiegoś nowego motywującego ciuszka do ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńfitfunmamarun.blogspot.com
Ja tez lubie cwiczyc w domu :-) Rozkladam mate, odpalam na lapki cwiczenia.. i daje czadu.. :-) po jakims czasie cwiczenia stana sie rutyna i dzien bez nich bedzie jakis tako pusty.. :-) i zdecydowanie sie zgadzam, zmiany malymi kroczkami to bardzo dobre podejście :-)
OdpowiedzUsuńRozwaliło mnie to zdj psa XD hihi
OdpowiedzUsuńFajne porady. Ja właśnie też musiałabym się wziąć za trenowanie. W sumie mam pewien pomysł, bo znalazłam firmę GorillaSports , która oferuje różne sprzęty, akcesoria sportowe, także na pewno coś z nich sobie kupię. Wtedy będę mieć szerokie możliwości.
OdpowiedzUsuń